O Teatrze Nowym w Poznaniu. O tym, co było, jest i – na pewno – będzie, Sebastianowi Gabryelowi opowiedział Piotr Kruszczyński, dyrektor scen przy Dąbrowskiego 5.
„Mamy prawdziwy zespół, mocny team, który bardzo szanuję i mogę z czystym sumieniem nazwać moim. To ważne, że wszyscy – od pracowni krawieckiej na ostatnim piętrze, po portiernię na parterze – pracują na końcowy efekt, którym jest premiera. Pomimo trudności udało się przez lata utrzymać wielopokoleniowy, znakomity zespół aktorski, składający się z około czterdzieściorga osób. To jeden z najliczniejszych zespołów w Polsce. Razem z moim zastępcą Jackiem Nadarzyńskim, w pierwszych dniach kadencji zaczęliśmy od symbolicznej inwestycji – przebiliśmy aktorom przejście do bufetu. Chcieliśmy, by przestał funkcjonować tylko jako restauracja dla ludzi z zewnątrz i zamożniejszych widzów, żeby miał również wydzieloną część dla pracowników. To był symboliczny pierwszy krok ku integracji, którą uważam za najlepszy bodziec do wspólnego wysiłku”.